poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Imagin ♥

       Zayna poznałaś ponad dwa lata temu, w niekomfortowej dla ciebie sytuacji. Wracałaś wtedy do domu z imprezy. Był środek nocy, a ty szłaś sama. Biegli za tobą twoi dwaj pijani "koledzy", a ty zaczęłaś przed nimi uciekać.  Dogonili cię i złapali. Wyrywałaś się im i krzyczałaś. Bezskutecznie. Oni zaczęli ciągnąć cię w stronę drzew, zdzierając z ciebie ubrania. Kilku ludzi szybkim krokiem przeszło nie zwracając uwago na twój krzyk. Omijali was szerokim łukiem. "Koledzy" dobierali się już do twojej sukienki. Zrozpaczona krzyczałaś jeszcze głośniej. Zobaczyłaś postać biegnącą w waszym kierunku. Chłopaki pozbawili cię już sukienki, a kilka sekund później dobiegł do was nieco starszy mężczyzna. Odepchnął ich od ciebie i dał ci swoją kurtkę. Kazał siąść pod drzewem, zakrywając oczy. Obu licealistom zadał cios w twarz, a z ich nosów lała się krew. Próbowali się bronić, ale zrozumieli, że to nie ma sensu i uciekli. Twój wybawca nie gonił ich, bo chciał zaopiekować się tobą. Zawiózł cię do swojego domu, bo ty nie byłaś w stanie podać mu adresu. Przedstawił się jako Zayn. Dał ci swoje ubrania i położył w łóżku. Siedział przy tobie całą noc i następny dzień. Poczułaś się lepiej i mogłaś już z nim rozmawiać. Zawiózł cię do twojego domu, ale i tak składał wizyty trzy razy dziennie. Byłaś mu ogromnie wdzięczna, tyle dla ciebie zrobił. Nawet twoja rodzina nie troszczyła się o ciebie aż tak bardzo. Zostaliście przyjaciółmi, a trzy miesiące później parą.

        Jesteście małżeństwem już prawie rok, jest cudownie. W ogóle się nie kłócicie, a Zayn nadal jest taki opiekuńczy. Łączy was naprawdę mocne uczucie, którego nic nie jest w stanie zniszczyć. Jesteś już w dziewiątym miesiącu ciąży. Nie wiecie czy urodzi wam się dziewczynka, czy chłopczyk, bo chcecie mieć większą niespodziankę. Pokój dla dziecka jest już gotowy. Nie możecie się doczekać, kiedy w kołysce pojawi się mały szkrab. Zayn zaproponował ci spacer, upewniając się, że na pewno masz na niego wystarczająco dużo sił. Na wszelki wypadek szliście bardzo powoli, nie oddalając się zbytnio od domu. Szliście przytuleni w milczeniu, co ani trochę was nie krępowało. Rozumieliście się bez słów. Nagle poczułaś ogromny ból brzucha, od którego prawie zemdlałaś. Zayn o nic nie pytając wziął cię na ręce i bardzo szybko szedł do auta, by pojechać do szpitala. Cały czas powtarzał tylko: "Kochanie wszystko będzie dobrze. Za moment będziemy w szpitalu". Podczas porodu trzymał cię za rękę nie puszczając ani na kilka sekund. Powtarzał jak bardzo cię kocha. Urodziła wam się dziewczynka. W oczach Zayna widziałaś wielką radość. Mógł biegać po całym szpitalu, by ogłosić wszystkim, że ma córkę. Lekarze go uspokajali i powiedzieli, że w szpitalu nie może tak się zachowywać, więc w chłopaku skakał z radości tylko jego duch. Jego uśmiech był tak wielki, że nawet najsmutniejsza osoba widząc go, również by się uśmiechnęła. Mówił: "Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Mam taką wspaniałą rodzinę - ciebie i córeczkę, a na dodatek wiem, że to nie sen, bo czuję każdy twój dotyk, smak twoich ust i twój piękny zapach. To jest po prostu niesamowite". Odpowiedziałaś Zaynowi tylko uśmiechem, bo na więcej nie miałaś sił.

        Po jakimś czasie zaczęło brakować ci tlenu. Byłaś bardzo wyczerpana po porodzie, a kaszel osłabiał cię jeszcze bardziej. Zayn strasznie się tym przejął i zaczął krzyczeć. Lekarze próbowali podłączyć cię do specjalnego urządzenia wspomagającego oddech, ale ty już nic nie widziałaś. Wiedziałaś, że to ostatnia okazja, by przypomnieć Zaynowi, jak bardzo go kochasz. Zebrałaś w sobie wszystkie siły, aby powiedzieć te trzy zdania: "Zayn, ty i nasza córeczka jesteście dla mnie całym światem, nic lepszego, niż poznanie ciebie nie mogło mi się przytrafić w życiu. Ogromnie mocno was kocham. Jesteście dla mnie największym i najwspanialszym darem od Boga". Mówiłaś to bardzo powoli, robiąc ciągłe przerwy, by złapać oddech. Jednak nieskutecznie. Zdobyłaś się jeszcze na szczery uśmiech, bo chciałaś, by właśnie taką cię zapamiętał. Na nic już nie miałaś sił, nic już nie słyszałaś, ani nie czułaś. To był koniec, umarłaś.

       Zayn upadł na kolana, a głowę schował między ramionami. Na przemian łapał się za głowę i bił pięściami o ziemię. Smutek i rozpacz rozdzierały go od środka. Płakał jak małe dziecko, a może nawet bardziej. Leżał tak na podłodze przez dość długi czas, ciągle płacząc. Sam już z wielką trudnością łapał oddech. Nigdy czegoś takiego nie przeżył, to było dla niego zbyt trudne. Kochał swoją żonę całym sercem, każdą cząstkę ciebie, byłaś dla niego całym światem. A teraz tak nagle to miało się skończyć? Cały sens jego życia miał zniknąć? Zayn nie mógł się z tym pogodzić. Myślał nawet o odebraniu sobie życia, ale wiedział, że ty byś tego nie chciała. Zastanawiał się, w jakim celu Bóg zaplanował twoją śmierć. Nie wiedział tego, ale postanowił Mu zaufać. Pomyślał o waszym dziecku i delikatnie się uśmiechnął. Później usłyszał jego cichy płacz. Bolały go wszystkie mięśnie, całą twarz miał opuchniętą od płaczu. Mimo ogromnej trudności wstał i postanowił wychować wasze dziecko. Podszedł do małego łóżeczka i wziął dziewczynkę na ręce. Kołysał ją, śpiewając spokojne piosenki, dopóki nie zasnęła.

       Waszą córeczkę Zayn nazwał twoim imieniem. Na ziemi kochał tylko ją, bo tylko ona miała w sobie cząstkę ciebie. Była piękna, słodka, inteligentna i mądra, tak jak ty. Po tacie miała niesamowity głos. Zayn nauczył ją wiary w Boga, tak jak ty nauczyłaś kiedyś jego. Każdy dzień poświęcał córce, bawił się z nią i śmiał. Bardzo troskliwie się nią opiekował, pilnował żeby nie chorowała. Ciągle opowiadał jej, jaką miała wspaniałą mamę. Powiedział jej też, że patrzysz na nią z góry i widząc, jak się rozwija, nie przestajesz się uśmiechać. Wieczorami rozmyślał o tobie. Nie smucił się już tak bardzo, bo wiedział, że jesteś w niebie. Każdej niedzieli razem z córką składali prześliczne kwiaty na twoim grobie i opowiadali ci, co zdarzyło się w danym tygodniu. Obiecał sobie, że zrobi wszystko, by po śmierci pójść do nieba i dołączyć do ciebie.
_______________________

Z braku weny dawno nie wstawiłam żadnego nowego rozdziału, 
za co bardzo Was przepraszam. Napisałam za to jakiś czas temu
imagina na konkurs, ale nie udało mi się wygrać :c 
Mam nadzieję, że Wam się spodoba i jeśli ktoś tu zagląda
zadowoli się na razie nim, zamiast nowym rozdziałem. 
Postaram się jak najszybciej wstawić rozdział.

PS: Imagin napisany z wykorzystaniem rad od Anity (@anitazarzycka)

Bardzo Ci dziękuję za pomoc ♥

Jeszcze raz przepraszam za brak nowego rozdziału :c ♥

Jeśli dotrwałeś aż tutaj to bardzo proszę zostaw tu komentarz, 
bo to mój jedyny imagin i bardzo mi zależy na twojej opinii ♥